Skrzydełko wróciło do mnie a wraz z nim nowe, idealne ... Marcin naprawdę zna się na swoim fachu :)
Zamontowałam je do kołowrotka i mogłam dokończyć przędzenie.
Na początku miałam trochę problemów z za słabym skręcaniem nitki ... chyba przez te dwa tygodnie zapomniałam jak się przędzie ;) ale udało mi się z pomocą dobrej duszyczki (Danusiu dziękuję za pomoc) wyregulować naciąg i ... poszło.
Uprzędłam singla, potem zdublowałam.
Oto moja pierwsza prawdziwa, uprzędziona przeze mnie wełenka :) którą zgłaszam jako projekt 6/52 w 52 projekty w 2015
Uzyskałam 370 metrów podwójnej nitki w 145 gramach.
a tak wygląda nowe skrzydełko (widać dublowanie nitki)
Żeby sobie ułatwić pracę wykombinowałam tak zwaną Leniwą Kaśkę, która pomagała mi przy dublowaniu :)
A teraz się zastanawiam co wydziergać z tej wełenki ... Macie jakieś pomysły, propozycje ?
Dostałam też zamówienie na naszyjnik z koralików Toho,
Zrobiłam kiedyś naszyjnik Fala (chyba go nie pokazywałam na blogu) i ten miał być podobny... mam nadzieję, że jest i się spodoba ;)
Tak się prezentuje ten drugi, który teraz robiłam
a tak poprzedni, do którego miałam zrobić podobny :)
Czyli powstał kolejny projekt 7/52 w 52 projekty w 2015
Jak do tej pory to udaje mi się w miarę dopasować ilość projektów do liczby tygodni .... kolejny większy udzierg się suszy ....
Poznajecie ?
Jeszcze tylko dokupić guziczki i będzie gotowy :) ale o tym będzie w następnym poście ...