Od dawna chciałam uszyć tildowego królika.... bałam się jednak, że nie dam rady bo krawcowa ze mnie marna ... Myślałam nawet nad kupieniem królika od Pauli, która tworzy na maszynie ( i nie tylko zresztą) cudowne rzeczy. Po rozmowie Paula namówiła mnie do uszycia, podpowiedziała co nieco i się w końcu odważyłam. Dzięki Paula :)
Oto moje pierwsze (na pewno będą jeszcze kolejne) króliki.
Projekt 33/52
Projekt 34/52
Nowymi właścicielkami króliczków są moje synowe :)
Następny będzie dla córki :) bo wszystkie trzy moje dziewczyny mają we wrześniu urodziny :)
A dla wnusi zrobiłam (też po raz pierwszy) króliczka szydełkiem :)
Śliczne króliki :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNo Kochana, jaka z Ciebie marna krawcowa? Jesteś niesamowicie utalentowana! Przepiękne króliczki uszyłaś! Aż trudno uwierzyć, że to Twoje pierwsze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny króliczek
OdpowiedzUsuńPiękne króliczki :) A marną krawcową to jestem ja..., bo nigdy nie szyłam :) Urzekł mnie natomiast ten wykonany na szydełku. To Twój wzór, czy gdzieś można go znaleźć?
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że odważyłaś się sama sięgnąć po maszynę! Króliczki wyglądają rewelacyjnie, wszystkie bez wyjątku - i te szyte, i ten szydełkowy. Świetne są po prostu!
OdpowiedzUsuńNo i rewelacja, po raz kolejny potwierdza się reguła, kto nie ryzykuje nie pije szampana :). Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTaki króliczek szydełkiem jest mile widziany u mnie w szarych barwach! ;)
OdpowiedzUsuń