Chciałam podziękować Wam dziewczyny za chęć pomocy przy zakupie wieszaczków, a szczególnie Eli, która specjalnie dla mnie pojechała do Ikea, kupiła wieszaczki i przysłała do mnie w tempie ekspresowym. Elu bardzo, bardzo Ci dziękuję :))
A teraz krótka historia pewnej szafki kuchennej, a właściwie jej drzwiczek.
Była sobie stara szafka kuchenna, niepotrzebna (bo nie mieściła się w kuchni), ale za to jej drzwiczki wykonane były z drewna (lita sosna).
Stała sobie biedaczka w piwnicy...
... a Pani Domu (co to ma różne pomysły i lubi stare/nowe/stare rzeczy) zaświtało w głowie, że może by ją tak ...przerobić na coś pożytecznego....
zabrała się do pracy, szlifierka i papier ścierny poszły w ruch....
po pewnym (krótkim/długim) czasie drzwiczki wyglądały tak
i z bliżenie
Potem już tylko bejca, świeca, biała rozwodniona farba akrylowa do drewna, przecierki, farba, przecierki itd.... i kiedy efekt mniej więcej zadowalał Panią to na końcu lakier (bezbarwny, bez połysku), potem jeszcze raz lakier, no i w końcu WIESZACZKI.... i tu dopiero zaczęła się praca dla Pana Męża - przymocowanie dechy do ściany...
I .... przedstawiam Wam mój nowy/stary wieszak, który był niezbędny w przedpokoju, (bo ile można kurtki i płaszcze kłaść gdzie popadnie, a mieszkamy tu już ponad 1,5 miesiąca)
Co ja na to poradzę, że lubię przecierki
Na poniższym zdjęciu aż za mocno wyszedł jakiś żółtawy kolor w prawym górnym rogu, w rzeczywistości tego nie ma
Zdjęcia robione (z lampą dlatego tak się błyszczy) jak już wieszak został przymocowany do ściany. W przedpokoju ciemno, sztuczne światło, dobrze, że chociaż ściany pomalowane na jasno :))
A Pani Domu nie wpadła na to (bo tak bardzo chciała, żeby wieszak już wisiał na swoim miejscu i spełniał swoją funkcję) żeby cyknąć fotki przed umieszczeniem wieszaka na ścianie gdzieś przy dziennym świetle.
No i co powiecie ?
Ja jestem zadowolona :)))
A na odnawianie, postarzanie czeka jeszcze w piwnicy kilka rzeczy ;))
Chcesz coś znaleźć w tym blogu ?
czwartek, 27 stycznia 2011
czwartek, 20 stycznia 2011
60. Potrzebuję pomocy ...
Kochani odwiedzający mojego bloga potrzebuję Waszej pomocy.
Potrzebuję wieszaki (haki) z IKEA z serii LEKSVIK
Tutaj link do szczegółów w sklepie.
Produkt niedostępny jest w IKEA w Krakowie i we Wrocławiu.
Gdyby znalazł się ktoś, komu nie sprawiłoby wielkiego problemu zakupienie dla mnie tych wieszaków i przesłanie do mnie (oczywiście za wszystko płacę;)) byłabym ogromnie wdzięczna.
A może mogłabym się czymś odwdzięczyć, zrobić coś własnoręcznie ?
Proszę o kontakt na maila lub pozostawienie komentarza z namiarami na siebie, a ja się skontaktuję w celu omówienia szczegółów.
Potrzebuję wieszaki (haki) z IKEA z serii LEKSVIK
Tutaj link do szczegółów w sklepie.
Produkt niedostępny jest w IKEA w Krakowie i we Wrocławiu.
Gdyby znalazł się ktoś, komu nie sprawiłoby wielkiego problemu zakupienie dla mnie tych wieszaków i przesłanie do mnie (oczywiście za wszystko płacę;)) byłabym ogromnie wdzięczna.
A może mogłabym się czymś odwdzięczyć, zrobić coś własnoręcznie ?
Proszę o kontakt na maila lub pozostawienie komentarza z namiarami na siebie, a ja się skontaktuję w celu omówienia szczegółów.
niedziela, 16 stycznia 2011
59. Wreszcie jest ....
Wreszcie skończyłam chustę Laminarię.
Zgodziłam się zrobić chustę na zamówienie jednej bardzo miłej i bliskiej mi(choć nie znanej osobiście) osoby. Kupiła ona włóczkę i ze sklepu przysłano na mój adres.
Dość długo włóczka szła. Jak tylko odebrałam pocztę wzięłam się do pracy. No i przyszedł akurat czas przeprowadzki i remontu. Naprawdę miałam ograniczone chwile na dzierganie, a chusta wisiała mi na sumieniu. Podjęłam się czegoś i nie byłam w stanie wywiązać się z obietnicy. Nie lubię tak :((
No ale powolutku, małymi kroczkami po ponad miesiącu chusta ukończona !!! Co za ulga :)
Namoczyłam i zblokowałam i ..... tu skrzydełka mi opadły :(
Chusta okazała się być duuuża, większa niż inne chusty, które robiłam. Ta jest trzecią Laminarią, którą popełniłam i każda była mniejsza.
Ja wprawdzie mała jestem, metrpiędziesiątwkapeluszu ;)) Może osoba, dla której ma być chusta jest większa ode mnie ?
Prawdą jest, że z tej włóczki robiłam pierwszy raz i już przy pierwszym wzorze widziałam, że nie mogę robić według opisu, bo wychodzi mi większa chusta. Dlatego zmniejszałam w każdym wzorze ilość motywów.
Kto robi chusty ten wie, że podczas robótki nie widać jak wychodzi, bo na drucie z żyłką jest tylko taki zezwłok ;)
Dopiero po zakończeniu i zblokowaniu "wyszło szydło z wora".
Kontaktowałam się z zamawiającą, mówi, że jest OK, że może zostać, ale ja mam niedosyt :( Gotowa jestem pruć i robić od nowa ...
Zrobiłam jej też 'test' obrączkowy, przeszła swobodnie cała :)
Ogólna ocena włóczki: bardzo dobrze mi się robiło, na pewno do niej wrócę :))
Zużycie: ponad 3 i pół motka (25g/1 motek)
Druty: 4mm KP
Czas: ponad miesiąc (wszystko przez ten remont;))
No i na koniec wymiary chusty: 200cm x 110cm
No to czekam na wyrok, zostawić czy robić od nowa ?? Tylko przemyśl swoją decyzję kochana :))
--------------------------
A blogger szaleje strasznie, pisanie tego posta zajęło mi prawie 2 godziny :((
Zgodziłam się zrobić chustę na zamówienie jednej bardzo miłej i bliskiej mi(choć nie znanej osobiście) osoby. Kupiła ona włóczkę i ze sklepu przysłano na mój adres.
Dość długo włóczka szła. Jak tylko odebrałam pocztę wzięłam się do pracy. No i przyszedł akurat czas przeprowadzki i remontu. Naprawdę miałam ograniczone chwile na dzierganie, a chusta wisiała mi na sumieniu. Podjęłam się czegoś i nie byłam w stanie wywiązać się z obietnicy. Nie lubię tak :((
No ale powolutku, małymi kroczkami po ponad miesiącu chusta ukończona !!! Co za ulga :)
Namoczyłam i zblokowałam i ..... tu skrzydełka mi opadły :(
Chusta okazała się być duuuża, większa niż inne chusty, które robiłam. Ta jest trzecią Laminarią, którą popełniłam i każda była mniejsza.
Ja wprawdzie mała jestem, metrpiędziesiątwkapeluszu ;)) Może osoba, dla której ma być chusta jest większa ode mnie ?
Prawdą jest, że z tej włóczki robiłam pierwszy raz i już przy pierwszym wzorze widziałam, że nie mogę robić według opisu, bo wychodzi mi większa chusta. Dlatego zmniejszałam w każdym wzorze ilość motywów.
Kto robi chusty ten wie, że podczas robótki nie widać jak wychodzi, bo na drucie z żyłką jest tylko taki zezwłok ;)
Dopiero po zakończeniu i zblokowaniu "wyszło szydło z wora".
Kontaktowałam się z zamawiającą, mówi, że jest OK, że może zostać, ale ja mam niedosyt :( Gotowa jestem pruć i robić od nowa ...
Zrobiłam jej też 'test' obrączkowy, przeszła swobodnie cała :)
Ogólna ocena włóczki: bardzo dobrze mi się robiło, na pewno do niej wrócę :))
Zużycie: ponad 3 i pół motka (25g/1 motek)
Druty: 4mm KP
Czas: ponad miesiąc (wszystko przez ten remont;))
No i na koniec wymiary chusty: 200cm x 110cm
No to czekam na wyrok, zostawić czy robić od nowa ?? Tylko przemyśl swoją decyzję kochana :))
--------------------------
A blogger szaleje strasznie, pisanie tego posta zajęło mi prawie 2 godziny :((
Subskrybuj:
Posty (Atom)