Tak więc jestem zapudłowana, zakartonowana i zaworkowana ;)) Spakować trzeba ponad dwudziestoletni "dorobek" i pięcioosobową rodzinę. Wprawdzie rodzina pomaga i pakuje się sama, ale ja NIE LUBIĘ PRZEPROWADZEK !!!
A teraz o czymś przyjemniejszym.
Na przełomie lipca i sierpnia byliśmy z moim M na 10 dniowym urlopie. Odpoczywaliśmy, zwiedzaliśmy, plażowaliśmy, szwendaliśmy się między tłumem ludzi.
A gdzie byłam?



To tylko migawki z wybranych miejsc. Zdjęć jest za dużo, żeby tu pokazywać. Chyba nie było problemu z odgadnięciem gdzie wypoczywałam :)
A taki widok miałam codziennie z okna łazienki


Prawda, że pięknie? Nie mogłam się napatrzeć.
A tu pożegnanie z morzem

Mieliśmy naprawdę dobry czas. Dawno tak nie wypoczęłam. Tylko gdyby nie zdjęcia, to pewnie już bym o tym nie pamiętała, bo tak jak pisałam wcześniej - teraz pakowanie ;)
Na urlopie zrobiłam torebkę z elementów, muszę wszyć jeszcze podszewkę, ale nie mam czasu. Na przyszłe lato będzie jak znalazł, bo teraz to już jej raczej nie wykorzystam. Pokażę jak wykończę.
do komentarzy:
asi, Jaga, Asket bardzo Wam dziękuję za cenne uwagi i porady odnośnie malowania tacy. Naprawdę jestem wdzięczna. Nie miałam pojęcia, że aż tyle razy trzeba malować.
Będę poprawiać już w nowym mieszkaniu.